Na plus casting (oprócz Kupę który jest przeraźliwie drętwy). Bale bardzo dobry, Damon też daje radę chociaż mógłby stosować inne środki wyrazu niż żucie gumy lub innego foodu dla dodania autentyczności (w Marsjanie też tak robił). Scenariusz kiepski, postacie skreślone w większości czarno biało, szkoda aktorów. Sceny wyścigu - fenomenalne.
Sceny wyscigow: to chyba jedyny plus filmu. Reszta to zwykly amerykanski oklep z powielanymi schematami-ot takie kino troche pol zartem, pol serio (z czego zarty na wyjatkowo niskim poziomie). Co do gry aktorskiej to wyroznial sie tylko Bale, choc osobiscie irytowala mnie wykreowana przez niego postac. Damon: on chyba na zawsze pozostanie Jasonem Bournem, jego wklad w stworzenie charakterystycznej postaci jest znikomy i naprawde nie rozumiem fenomenu tego aktora