bardzo dobry film(8/10)ukazujacy najwazniejszy jesli chodzi o twurczosc artystyczna okres w zyciu vincenta czyli po wyjechaniu z zaglebia weglowego borinage w belgii gdzie szkicowal codzienne zycie biedoty.w borinage wyjechal w 1885 roku porzucajac kaznodziejstwo i poswiecajac sie tylko malarstwu.film ma swietna,nastrojowa muzyke,tim roth jako vincent pasuje idealnie.jest drazliwy,nerwowy,pelen pasji i zmiennych nastrojuw.theo i jego sympatyczna urocza zona dodaja filmowi blasku.za najwiekszy minus uwazam pominiecie rodzicuw vincenta,gdzies w tle jest wspomniane ze rodzina go nie akceptuje.film ma nastrojowa,momentami senna atmosfere.realia epoki sa dobrze odwzorowane.vincent van gogh byl czlowiekiem gleboko nieszczesliwym i odrzuconym przez wszystkich z wyjatkiem brata.regularnie pisal do niego listu proszac o pomoc finansowa i zwierzajac mu sie.rok przed urodzeniem van gogha zmarl jego ledwie narodzony brat tagze vincent.ten fakt oraz pelne napiecia stosunki z rodzina uksztaltowaly psychike mlodego vincenta.przed pobytem w borinage dwukrotnie nieszczesliwie sie zakochal i dwukrotnie byl odrzucany.w zwiazku z ciezarna prostytutka sien ktura przygarnal nie znalazl ciepla i zrozumienia.kiedy urodzila dziecko i przetrwala zime odeszla od niego.w filmie obserwujemy pobyt vincenta w paryzu,w prowansjigdzie odnalazl zlota zulc,znajomosc z gauguinem,zakonczona zalamaniem nerwowym i choroba psychiczna vincenta.obcial on sobie ucho i wyslal w liscie do prostytutki racheli.po pobycie w szpitalu udraczony van gogh strzela sobie w piers i umiera z bratem przy boku.theo przezyl go jedynie o rok.fascunujaca jest ta wzajemna zaleznosc,przywiazanie,symbioza braci.polecam biografie henri perruchot.kocham malarstwo van gogha i podziwiam go ze pomimo ogromnej samotnosci,odrzucenia ze strony niemal wszystkich,choroby psychicznej mial sile tworzyc co uczynilo go niesmiertelnym.