Odszedł kolejny z wielkich kina. W 1998 zmarł Kurosawa, w 99 - Kubrick, w 2004 - Brando, a dziś znakomity Robert Altman. Wielka, naprawdę niewyrażalna w słowach szkoda, że nie nakręci kolejnego filmu. Ale jego pozostałe dokonania przetrwają na długo.
Niech spoczywa w pokoju.
[*][*][*]